Podróże „wielkich panów” w czasach Jana III Sobieskiego

Podróże „wielkich panów” w czasach Jana III Sobieskiego

Pomimo trudów związanych z pokonywaniem drogi, znalezieniem odpowiedniego noclegu czy zagrażającym niebezpieczeństwem szlachta z wielu powodów udawała się w dalekie podróże. Znawca ceremoniału Julius Bernhard von Rohr wskazał na przyjemności, sprawy związane z wykonywaniem władzy oraz własne interesy jako najczęstszą motywację wojaży szlacheckich. Przebieg podróży oraz stosowany ceremoniał zależał od tego, czy wyjazd odbywał się zgodnie ze statusem wysoko urodzonych czy incognito. Szlachta udająca się z oficjalną wizytą na inne dwory, zachowywała wszelkie zasady ceremoniału, legitymizując w każdym czasie i miejscu swój status społeczny.

W celu reprezentacji własnej rangi otaczano się licznym orszakiem, przygotowywano dużą ilość karet i koni. Rohr podkreśla, że również w czasie podróży należało zatroszczyć się o duszę, zdrowie i ciało oraz zadbać o organizację świty i odpowiednią ilość służących. Stąd też podróżującym władcom czy dostojnikom towarzyszył kaznodzieja, lekarz, aptekarz, golibroda, służący zajmujący się kuchnią i trunkami a także marszałek dworu, koniuszy, szambelani oraz paziowie i lokaje. Ważną funkcję pełnił służący odpowiedzialny za wyznaczenie drogi do miejsc, gdzie udawano się na posiłek i nocleg tak, aby możliwe było dotarcie do celu przed zapadnięciem zmroku. Dbał on o to, by droga była przejezdna, odśnieżona, a mosty naprawione.

Podróż stanowiła dla władców dobrą okazję, by zademonstrować przed ludem własną pozycję i przekonać poddanych o swojej dobroci. Dlatego podróżujący książęta i królowie chętniej przyjmowali zaproszenia od osób o niższej randze, co dla gospodarza stanowiło szczególny przywilej. W dowód wdzięczności za uprzejme przyjęcie hojnie obdarowywali lud podarunkami. Zdarzało się, że udawali się na nocleg do klasztorów, a na znak okazanej łaski koronowali obrazy Matki Bożej lub świętych czy ozdabiali je złotem, srebrem i klejnotami. Choć codzienność podróży nie była przepełniona takim splendorem, jak życie w pałacowych wnętrzach, mimo to częściej dopuszczano obcych kawalerów i damy do pocałunku dłoni.

Podróżujący dostojnicy niejednokrotnie narażeni byli na konflikty ceremonialne związane z rangą władców, przez których ziemie zmuszeni byli przejechać. Aby uniknąć kłótni i wynikających z tego kłopotów, przemierzano dany teren incognito. Gdy stosunki z księciem czy magnatem były przyjazne, wówczas wysyłano kawalera do jego rezydencji, aby udzielił komplementu, dopytał o zdrowie i zapowiedział przyjazd czy też przeprosił, gdy nie zamierzano się w tym miejscu zatrzymać. Tak przywitany władca odpowiadał na komplement, po czym zapraszał podróżujących do swojej rezydencji lub przyjmował ich na swój koszt w gospodzie albo na poczcie, gdzie podróżujący zatrzymali się na nocleg. Wysyłał wówczas wspaniałości z kuchni i piwnicy, a niekiedy udawał się osobiście na wizytę: „We Włoszech panuje w dużej mierze taki zwyczaj, że przejeżdżających obcych książąt witają inni książęta a także republiki i miasta wyśmienitym winem, konfiturami i różnego rodzaju świeżymi owocami. A kiedy książęta przejeżdżają w Niemczech przez miasta Rzeszy lub inne podobne miasta obdarowywani są według starego zwyczaju, zwłaszcza przez magistrat winem honorowym, owsem i wyśmienitymi rybami jak pstrągi itd”. – relacjonuje Julius Bernhard von Rohr.

Na znak przychylności i szacunku wobec gości witano i żegnano ich salwami armatnimi, przydzielano straże przed ich kwaterami i urządzano parady wojskowe. Dla ochrony podróżujących przydzielano konwój żołnierzy lub myśliwych, towarzyszący orszakowi aż do granic. Podobnie uczynił Jan III Sobieski, wyznaczając dostojników, którzy towarzyszyli przybyłemu na audiencję do Żółkwi angielskiemu posłowi Laurece’owi Hyde’owi w drodze do Krakowa i dbali o należyte traktowanie gościa na ziemiach należących do senatorów i magnatów. Opuściwszy granice dostojnik wysyłał pismo lub delegował służącego z podziękowaniami za uprzejme przyjęcie.

Gdy ‘wielcy panowie’ podróżowali na wodzie, wysyłano statek, aby wprowadził flotę do portu, omijając płycizny. Marynarza, który wspiął się na najwyższy maszt i jako pierwszy dostrzegł ląd, obdarowywano prezentami. Również władca oczekujący gości wypływał wraz z dworem naprzeciw przybywającym, a gdy król wysiadał ze statku, rozlegały się salwy z dział armatnich na lądzie i na wodzie.

Polecane artykuły

1 / 3
    • Silva Rerum

      Podróż chorążego nowogródzkiego Samuela Kazimierza Szwykowskiego (1694–1696) w orszaku elektorowej bawarskiej Teresy Kunegundy Sobieskiej

      Pochodzący ze średniej szlachty litewskiej Samuel Kazimierz Szwykowski (Szwejkowski) herbu Ogończyk – żyjący w latach 1668–1752 – w drugiej połowie XVII w. i pierwszej połowie następnego stulecia odbył kilka podróży zagranicznych. W ich trakcie realizował

      Czarno-biała reprodukcja obrazu. Przedstawia portret kobiety ujęty w owalną ramę. Jest to młoda kobieta, która ma piękną twarz o regularnych rysach, duże ciemne oczy i wydatne usta. Kobieta ubrana jest w bogato zdobioną suknię i ciemny płaszcz z kołnierzem. Na głowie ma misternie upiętą fryzurę zaczesaną do tyłu. Jest to portret Teresy Kunegundy Sobieskiej.
    • Silva Rerum

      Stroje staropolskich podróżników

      Staropolska korespondencja, spisy podróżnych rachunków oraz nakreślane jeszcze przed podróżą instrukcje i wskazówki dla podróżnych pozwalają na zarysowanie wielu interesujących aspektów XVII-wiecznych podróży, również odnoszących się do strojów podróżnikó

      Portret olejny przedstawia młodego mężczyznę stojącego we wnętrzu. Mężczyzna jest otyły, ma okrągłą, zaróżowioną twarz. Długie, kasztanowe włosy z grzywką. Ubrany jest w bardzo dekoracyjny strój, zdobiony koronkowym kołnierzem i koronkowymi mankietami. Jest to Władysław Dominik Zasławski-Ostrogski.
    • Silva Rerum

      XVII-wieczne podróże z książką

      Książka była nieodłącznym towarzyszem XVII-wiecznych podróżników na szlakach ich europejskich peregrynacji. Zwiedzali oni stolice i największe miasta, korzystając z drukowanych przewodników, odwiedzali słynne drukarnie, kompletując własny księgozbiór, poz

      Fragment grafiki. Przedstawia młodego mężczyznę ubranego w strój orientalny trzymającego w ręce książkę. Jest to fragment ilustracji do dzieła „Sielanki polskie z różnych autorów zebrane...".
    • Silva Rerum

      XVII-wieczny Londyn w relacjach podróżników z Rzeczypospolitej Obojga Narodów

      W odniesieniu do okresu baroku mówi się zwykle o swoistym fenomenie peregrynacji. Mieszkańcy Rzeczypospolitej podróżowali po całej ówczesnej Europie, pojawiali się w niemal wszystkich liczących się ośrodkach miejskich, wędrowali po znanych szlakach, choć

      Stara, pożółkła rycina. Przedstawia widok na okazałą budowlę od strony fasady, oraz z boku. Budowlę tę cechuje rozmach i monumentalność. Jest to Katedra św. Pawła w Londynie, w stylu klasycyzującego baroku. Budowlę wieńczy kopuła.
    • Silva Rerum

      Europejska kultura ludowa okiem szlacheckiego podróżnika

      Udającym się w podróż edukacyjną młodym szlachcicom staropolskie instrukcje nakazywały notować wszelkie notabilia w miejscach, w których zdarzy im się przebywać. Stąd też dzienniki podróży zawierają dane dotyczące geografii, ustroju i historii przemierzan

      Grafika pt. Żniwiarze wracający z pola. Przedstawia kobietę z koszem trawy na plecach i grabiami, obok której stoi mężczyzna z kosą trzymający za rękę małego chłopca. Za nimi wielki łan zboża i kapliczka przydrożna.

    Słowa kluczowe